02 wrz 29.08.2020 – Pielgrzymka na Święty Krzyż
Klasztor na szczycie Łysej Góry czyli Święty Krzyż
Łysa Góra była miejscem kultu religijnego jeszcze w czasach przedchrześcijańskich. Najstarsza droga na szczyt drugiego co do wysokości w masywie Gór Świętokrzyskich prowadziła od wieków od strony wschodniej zarówno do kościoła na Świętym Krzyżu, jak i była traktem dla kupców zbaczających tu ze szlaku sandomierskiego wiodącego ku miastom nadbałtyckim. Do dziś zachowały się fragmenty kamiennego wału kultowego opasującego niegdyś Łysą Górę, którego powstanie datuje się na VIII – IX stulecie.
Doniosły wpływ miał Chrzest Polski- 966r. na rozwój klasztoru na Świętym Krzyżu, choć nie jest znana dokładna data jego założenia. Jak podaje tradycja benedyktyńska najstarszy kościół pw. Trójcy Świętej został wzniesiony przez Dąbrówkę, która sprowadziła tu z Czech sześciu mnichów benedyktyńskich, którzy wkrótce ponieśli męczeńską śmierć. Jednak w następnych latach Bolesław Chrobry powiększył kościół, klasztor i sprowadził dwunastu benedyktynów z Monte Casino. Rozkwit Opactwa nastąpił w okresie Jagiellonów.
Magnesem , który od wieków przyciągał wiernych z całej Polski były i są relikwie Krzyża Świętego, na którym cierpiał i umarł Pan Jezus. Największym czcicielem relikwii Drzewa Krzyża Świętego w dawnych wiekach był król Władysław Jagiełło. W klasztorze bywał wielokrotnie, a w 1410 roku wybierając się na wojnę z Krzyżakami zatrzymał się na dwa dni w Nowej Słupi i każdego poranka udawał się pieszo na górę gdzie cały dzień spędzał na modlitwie. Losy tego kościoła dotykały najtrudniejsze wydarzenia z historii polskiej przez wieki. W 1936 roku administrator diecezji sandomierskiej przekazał Święty Krzyż Misjonarzom Oblatom Maryi Niepokalanej wraz z relikwiami Drzewa Krzyża Świętego, dla których stał się po dziś dzień domem.
Dla parafian pijarskich na Wilkowyi Ojciec Dariusz Bakalarz zorganizował pielgrzymkę na to święte miejsce 29 sierpnia Roku Pańskiego 2020. Z modlitwą i śpiewem wyruszyliśmy na świętokrzyską ziemię. Pani Lidia przy akompaniamencie Pana Akordeonisty kierowała śpiewem przede wszystkim na cześć Matki Bożej – na końcowe dni sierpnia i tak dojechaliśmy do Świętego Krzyża.
Ku naszemu zdziwieniu czekał na nas Ojciec Stanisław – Oblat który pracował 27 lat w Kamerunie gdzie współpracował z Ojcem Dariuszem, a obecnie wrócił do Polski i mógł również nas poprowadzić śladami chrześcijańskiej historii tego świętego miejsca. Każda cząstka tego miejsca ubogacona duchem czasu i przewijających się z wiekami postaci wskazywała na bogatą historię tego miejsca. W Prezbiterium nad ołtarzem znajduje się obraz Świętej Trójcy. W mensie ołtarza znajduje się kuliste tabernakulum wsparte na snopie pszenicy zwieńczone winogronami i podtrzymywane przez dwóch cherubinów Obok w Kaplica Oleśnickich z relikwiami Drzewa Krzyża Świętego. Po zwiedzeniu Bazyliki uczestniczyliśmy w Mszy Świętej, w której jednym z celebransów był nasz Ojciec Dariusz.
Każdy z nas przywiózł na to miejsce pierwszy lub kolejny raz jakąś prośbę a może podziękowanie. Pan Jezus na pewno usłyszał, a cud wysłuchania nie musi się nam objawić już dziś. Czyż dar bycia na takim miejscu nie jest cudem?
Po obiedzie mogliśmy dalej zwiedzać, modlić się, poznawać historię wielu obiektów, obrazów czy historię tzw. Czarnego Ołtarza gdzie złożono szczątki zakonników i umieszczono napis:
”Pokój Tobie Przechodniu
Wstrzymaj kroki. Kto z pośpiechem doby życia przebiega może iść dalej. Ciebie jednak proszę, abyś się zatrzymał. Oto Patrz i zarazem kolana do modlitwy zginaj, bowiem w tym miejscu spoczywają szczątki 82 Opatów,275 Przeorów, 1080 Zakonników, których miłość Chrystusa od czasów Bolesława Chrobrego pod cień Krzyża sprowadziła. Szlachetne ich szczątki z dawnych grobów wydobyto i tu uroczyście pochowano”
Nasza pielgrzymka na tym świętym miejscu zakończyła się Koronką do Bożego Miłosierdzia w Kaplicy Oleśnickich gdzie w tabernakulum przechowywane są relikwie Drzewa Krzyża Świętego które zostały uformowane w krzyż o podwójnych ramionach.
Jeden z Ojców Oblatów na zakończenie błogosławił każdego z nas tym Świętym Drzewem dotykając naszego czoła.
Przed 17-tą wyruszyliśmy w drogę powrotną do Rzeszowa. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu za dar tej pielgrzymki, za tych którzy ją zorganizowali, prowadzili, oprowadzali, za piękny śpiew i cierpliwość do nas pana kierowcy. Kto nie zna Tego miejsca niech się wybierze. Nie ugina się od złota. Ale zginają się kolana w cichej modlitwie.
Weronika