BŁ. PIOTR CASANI – POTRAFIŁ BYĆ ZIARNEM PSZENICY, KTÓRE PADŁO NA ZIEMIĘ, OBUMARŁO I WYDAŁO PLON OBFITY.

Jeszcze kilka lat temu o działalności zakonu Pijarów wiedziałem bardzo niewiele, a o jego założycielu św. Józefie Kalasancjuszu chyba nic. Będąc pierwszy raz na mszy świętej na Wilkowyi ( a był to rok 2006) zaintrygowała mnie czarna postać z rysunku w osobie patrona parafii, notabene już wtedy mojej parafii. Wróciłem do domu i szybkie internetowe informacje zaspokoiły moje ówczesne pragnienie wiedzy na ten temat. Później św. Józef Kalasancjusz zaczął wkradać się w moje życie coraz mocniej, ale to już inna historia, na inną opowieść.

W roku jubileuszowym 2017 wspominanych było wiele ważnych postaci z zakonu m.in. Stanisław Konarski, Piotr Skarga, Faustyn Miguez. Plejada ojców pijarów przetoczyła się również w przedstawieniu teatru ATMOSFERA pt. „Nowy Hiob”.

W drugiej połowie sierpnia tego roku czyli tak naprawdę niedawno – w czasie rekolekcji w Lubaszowej – zetknąłem się na swej drodze z postacią jednego z głównych filarów zakonu pijarów, a mianowicie błogosławionym Piotrem Casanim. Mając do dyspozycji niewielką książeczkę, życiorys błogosławionego oraz powszechnie dostępne informację było mi dane dotknąć wielkości tej osoby. Wnikliwego przybliżenia Piotra Casaniego dokonał ojciec Łukasz Adamusiak prowadząc rekolekcje wsparte duchowością błogosławionego.

To co zwróciło moją uwagę w tej postaci to głownie trzy cnoty.

Skromność – wręcz ubóstwo, Pokora – godność w pokorze, oraz Praca – tytaniczna praca ponad siły, na przekór wszystkim przeciwnościom losu.

Człowiek nad podziw skromny, żyjący w ubóstwie, co doprowadziło go do wielu chorób i dolegliwości czerpiący jednak z tego wielką moc.

Był prawą ręką dwóch świętych założyciel zakonów: św. Jana Leonardiego oraz św. Józefa Kalasancjusza. Musiał pogodzić się z tym, że jest zawsze drugą osobą w zespole, wykazywał się wielkim posłuszeństwem wobec przywódców, nie zawsze się z nimi zgadzając.

Praca, praca, praca, na wszystkich poziomach. Dydaktyczna, pozyskiwanie funduszy, podróże, zakładanie nowych szkół, praca na rzecz zakonu tworzenie jego fundamentu, dochodzenie do doskonałości.

Józef Kalasancjusz jak współcześnie można to powiedzieć był front Menem zakonu Pijarów, Piotr Casani natomiast w jednej osobie był sztabem ludzi gotowych na każde wyzwanie, armią logistyków „Potrafił być ziarnem pszenicy, które padło na ziemię, obumarło i wydało plon obfity”.

Zasługi Piotra Casaniego w tworzeniu zakonu i szkół pobożnych są nieocenione, a z przykrością stwierdzam, że niedoceniane również obecnie.

Dopiero Papież Jan Paweł II, 4 czerwca 1995 roku beatyfikował Piotra Casaniego.

W mojej ocenie na współczesny Zakon Ojców Pijarów trzeba patrzeć poprzez pryzmat dwóch budowniczych: Piotra Casaniego i Józefa Kalasancjusza.

Rekolekcyjne rozważania i dyskusje odbywały się w pięknych okolicznościach przyrody otaczających Dom Rekolekcyjny Góra Tabor oo. Redemptorystów.

W drodze poznania błogosławionego Piotra Casaniego towarzyszyli mi : Bractwo Szkół Pobożnych z Elbląga, Krakowa oraz przyjaciele Danuta, Maria, Przemysław, Piotr i ojciec Łukasz.

Piotr Piotrowi