Nabożeństwo I Sobót Miesiąca (cz.2)

W poprzednim artykule, wspomnieliśmy o zdarzeniu poprzedzającym o kilka miesięcy objawienie się Matki Bożej w Fatimie, którego główną postacią był Anioł Stróż Portugalii. Anioł uczył dzieci jak się modlić pokazując postawę pokory i zawierzenia (modlił się klęcząc w skupieniu i ze złożonymi rękami) oraz wypowiadał następujące słowa: „Boże, wierzę w Ciebie, ufam Ci, wielbię Ciebie i kocham Cię. Proszę Cię za tymi, którzy w Ciebie nie wierzą, którzy Ci nie ufają, którzy Cię nie adorują i którzy Cię nie kochają”. Spróbujmy  zastanowić się nad tymi słowami. Wiara w Boga jest sprawą pierwszorzędną, ponieważ od niej zależy nasze zbawienie. Jeśli całe nasze ziemskie życie jest przygotowaniem się na moment śmierci to owa chwila dla człowieka niewierzącego jest absolutnie tragiczna.  Człowiek, który odrzucał Boga przez całe życie prawdopodobnie odrzuci Go również w chwili śmierci. Pan Jezus jasno przecież powiedział  „Gdzie skarb twój tam będzie i serce twoje” (por. Mt. 6,21). Bardzo dobitnie potwierdza to postawa dwóch współukrzyżowanych  łotrów. Tylko jeden z nich otrzymuje zapewnienie, że jeszcze dziś będzie w raju. Dlaczego tylko jeden dobrze wiemy bo tylko on zwrócił się z pokorą do Pana Jezusa. Drugi pomimo, że umierał w identycznych okolicznościach złorzeczył Bogu. Zatem postawa tego pierwszego, Św. Dyzmy wynikała z jego wcześniejszego nawrócenia się. W ostatniej chwili życia, wyraźnie zwraca się do Boga, wyznając  głęboką wiarę w to, że Pan Jezus może go zbawić. Zatem może już najwyższy czas aby uwierzyć? Ale wiara w Boga to jeszcze nie to samo co wiara Bogu czyli  zaufanie, że to co mówi  jest prawdą. Wiara w Boga choć jest absolutnie warunkiem koniecznym do zbawienia nie zawsze wystarczy. Św. Jakub pisze „Duchy piekielne też wierzą i drżą” (Jk. 2,19). Zatem co to znaczy zaufać Bogu? Zaufać Bogu to szczerze wypowiedzieć i wprowadzić w życie zdanie „Bądź wola Twoja!” Właśnie Twoja, nie moja Boże, bo ja ufam, że jesteś dobry a skoro jesteś dobry to też dobrze tym światem rządzisz i wszystko co na mnie dopuszczasz jest dla mnie dobre. Jeśli już ufasz Bogu, złamałeś pierwszą barierę swojego egoizmu. Ale to ciągle jeszcze nie jest Miłość. Następnym krokiem wynikającym z zaufania Bogu jest Jego adoracja.  Można to robić na różne sposoby ale my katolicy mamy naprawdę Boga na wyciągnięcie ręki. Jeśli wierzymy, że ten biały opłatek, po przeistoczeniu staje się Ciałem Jezusa Chrystus, jak Go nie adorować?  Protestanci często używają tego argumentu przeciwko nam mówiąc gdybyście naprawdę wierzyli, że ten opłatek jest Ciałem Boga, nie wstalibyście z kolan. Mamy takie przysłowie „kto z kim przestaje, takim się staje”. Więc jeśli chcesz być święty to przebywaj z tym kto jest święty.

Św. Szarbel  dodaje „kto nie klęczy przed Bogiem nie ustoi przed diabłem”. Więc może jest już czas aby stracić trochę czasu dla Boga? Może się przecież okazać, że kiedyś tylko to co zyskasz w zamian za ten „stracony” czas będzie miało znaczenie? Jaka wiara – taka modlitwa… Po  tych trzech krokach tj. uwierzeniu w Boga, zaufaniu Mu i jakimś czasie Jego adoracji uświadamiasz sobie, że już kochasz Boga. Od tego momentu zaczynasz iść w stronę nieba czego całym sercem Ci życzymy i zachęcamy do przeczytania kolejnego artykułu w przyszłym miesiącu. Zapraszamy Cię na różaniec do naszej parafii. Nie mów że nie masz czasu. Zamiast pilota potrzymaj różaniec.

W miesiącu różańcowym pamiętaj i wierz, że „Nie ma w życiu problemu, którego by nie można było rozwiązać za pomocą różańca” św. Łucja dos Santos.